Rodzinnie w Kaprun
Długo czekaliśmy na taki wyjazd. Zimowy, narciarki, rodzina i przyjaciele, duża ekipa, ale jakoś co roku, coś stawało nam na przeszkodzie. W tym roku w końcu się udało. Najbardziej cieszy mnie, że dzieci złapały bakcyla narciarskiego. Ignaś miał po raz pierwszy narty na nogach, Jula jest już zupełnie samodzielna. Do tego spacery, niezłe jedzenie i długie, wieczorne rozgrywki Scrabble. Przyjemny czas. Może w przyszłym roku uda nam się to powtórzyć…















Moniczko, super macie wspomnienia, aż miło popatrzeć 🙂 Ninka jest przesłodka. Pozdrawiamy serdecznie z Krakowa 🙂
Dziękuję i również pozdrawiamy😊